Zbieramy pyłek

Zbieranie pyłku pszczelego jest sytuacją niezwykle fascynującą. De facto, to pszczoły zbierają, a ludzie, czyli my ;), ten wspaniały dar natury tylko odbieramy. Niemniej, za każdym razem jesteśmy zadziwieni i czujemy wręcz dziką, taką prawdziwie dziecięcą radość kiedy patrzymy na żółto-kolorowe kuleczki pyłku. Traktujemy to zjawisko w kategorii cudu natury, jak zresztą wszystko, co z życiem pszczół jest związane.
Każdy widział zapewne pyłek kwiatowy – maluśkie drobinki na pręcikach kwiatów, za pomocą których możliwe jest zapylanie a w efekcie końcowym wydanie przez roślinę owocu/nasiona. Skąd więc forma kuleczki, którą pszczoła przynosi do ula? Otóż jest to rezultat żmudnej pracy jaką pszczoła wykonuje latając od kwiatka do kwiatka, tarzając się w jego wnętrzu. Pyłek osiada na włoskach (tak! Pszczoła ma włoski!) głowy i ciała, wygląda wtedy przeuroczo, umorusana pyłkiem od czułek po „pięty”. Pszczoła sczesuje cały pyłek z ciała i „uklepuje-ubija” go na tylnych nóżkach w specjalnych koszyczkach, nadając im formę spłaszczonych kuleczek (zwanych obnóżami). Warto wiedzieć, że dwa obnóża mogą zawierać nawet 3 -4 mln ziarenek pyłku – aby zebrać taką ilość pszczoła musi odwiedzić ok. 500 kwiatów. Imponujące, prawda? Interesujące jest też to, że pszczoły wiedzą, kiedy i skąd mają zbierać pyłek.
Żeby zebrać pyłek, pszczelarz instaluje w ulu specjalny element z otworkami, przez które muszą przejść pszczoły chcąc dostać się do ula (tzw. poławiacz pyłku). Pszczoła, która niesie pyłek jest ciut za duża, aby swobodnie przedostać się do wnętrza ula, musi więc niejako przecisnąć się przez otworki, osypując tym samym pyłek na tackę. Jest to widok niezapomniany – tysiące kolorowych kuleczek, a w każdej najlepszy naturalny suplement odżywczy na świecie, jaki człowiek może pozyskać. W pyłku zidentyfikowano ponad 250 różnych związków aktywnych, m.in. przeróżne białka, węglowodany, tłuszcze, minerały, witaminy, enzymy, hormony, kwasy organiczne i całe mnóstwo cennych, niezbędnych do życia związków chemicznych, których nazwy niewiele mówią dla przeciętnego człowieka.
To nie jest jednak koniec procesu pozyskiwania pyłku. Pyłek jest najczęściej lekko wilgotny, bo pomimo tego, że pszczelarz powinien go zbierać tylko w dniach suchych, bezdeszczowych, to przecież zawsze w naturze jest trochę wilgoci, choćby z rosy porannej czy naturalnej wilgoci lasów. Należy więc zawsze pyłek wysuszyć w specjalnych suszarkach, następnie oczyścić z jakichkolwiek obcych drobin, przemrozić w temperaturze ok. -20°C, aby pozbyć się ewentualnych drobnoustrojów, i jeszcze raz dokładnie wysuszyć. Wszystkie te czynności należy wykonać bardzo starannie, aby nie zniweczyć trudu i pracy pszczół i uzyskać wysokiej jakości cudowny produkt odżywczy i terapeutyczny.
To co nas fascynuje zarówno w naszej pasiece i pracowni kosmetycznej, to barwa, kolor, odcienie. Pyłek pszczeli jest wymarzonym obiektem do zachwytu.
Oto lista wybranych roślin i kolor pyłku tych roślin (możliwe są też inne kolory, w zależności od gatunku, rodzaju rośliny).
agrest – bladożółty
bławatek – szarobiały (zaskoczenie, bo wcale nie niebiesko-chabrowy, jak by się wydawało)
brzoza – czerwony (kolejna niespodzianka)
dereń – żółty
gorczyca – cytrynowożółty
gryka – jasnożółty
czereśnia – brązowoczerwony
grusza – jasnozielonkawy
jabłoń – jasnoszary
jarzębina – zielonożółty
kasztanowiec – ciemnoczerwony
koniczyna – brunatnoszary (ciekawie, prawda?)
leszczyna – jasnożółty, oliwkowożółty
lipa – jasnozielony, ciemnożółty
łubin – pomarańczowy
mak – ciemnoszary-czarny-ciemnofioletowy (wprost cudowny)
malina – szarawobiały
mniszek – pomarańczowy
nawłoć – jasnopomarańczowy
olsza – szaro-czerwono-żółty
porzeczka – zielonożółty
rzepak – jasnożółty (zupełnie jak cytryna, śliczny)
słonecznik – jasnożółty
tarnina – ciemnokawowy
topola – piaskowożółty, kremowożółty
wierzba – żółty, pomarańczowy
wiśnia – jasnożółty
żmijowiec – ciemnoniebieski
Pyłek pszczeli jest niewątpliwie cennym produktem odżywczym, ale też wspaniałym surowcem kosmetycznym, który wzbogaca produkty kosmetyczne w składniki aktywne.
W Miodowej Mydlarni używamy pyłku w mydłach naturalnych, np. w mydle PLASTER MIODU, LEN Z PYŁKIEM PSZCZELIM czy KAROTKA Z MIODEM, PYŁKIEM I OLEJEM MIGDAŁOWYM, oraz w maseczkach do twarzy, szyi i dekoltu.